Przez Garderobę
Na plastikowych głowach odpoczywają peruki
pudrowane lustro odbija światłem pozaestradowym
przylegają między tuszem a pomadką
Na zapleczu powonieniem
flakoniki perfum nie roznoszą
woda rozpuszczalna
przez wylot do rekwizytu i
co się nasłuchała gipsowa czaszka
nieraz by być ciała dała
gdybym przypadkiem zasnął
w garderobie między posągami
albo znalazł się aktor
co rozbudzi statuy mimo wolne
miejsce zrobi
albo nas wszystkich rozniesie