- Mam! - Tadeusz nagle ożywił się, niemalże podskakując w euforii - Mam pomysł, jak można to zrobić inaczej! - zrobił długą pauzę - Zorganizujemy happening!
- Chyba na łeb upadłeś i dupą na jeża. Nie wyjdzie jak zawsze - Antoś nie krył szczypty sceptycyzmu - chyba nie analizowałeś
naszych wyników i sondaży za ostatnie 200 lat. - podsumował.
- Uda się, jeśli damy fory Niemcom -
zaproponował nieśmiało współrozmówca.
- Jak to?
- Grają na wyjeździe. Po prostu
zagramy w podstawowym składzie.
- Czyli że?
- Rudy do Garażu, Szarik do Budy,
Klossa wyślemy na truskawki do Włoch a Cieślakowi zabronimy
używania krótkofalówki i ogolimy go na łyso, tak dla picu.
Zresztą - zaproponował generał i machnął bezwładnie ręką, jakby zmęczony
życiem - niech się to wszystko zjara. Najwyżej zostaniemy
cesarzami.
Antoś nie pojmował przez chwilę,
ale po chwili się zaśmiał. Podniósł cygaro i sztachnął się
nim, wygodnie rozkładając nogi na pufie przed kanapą.
- Neron to był gość - powiedział
rozmarzony.
- Antosiu! Proszę cię - Tadeusz
odezwał się błagalnie - Tylko nic z Sienkiewicza, bo mnie szlag
trafi nim Niemcy zaczną strzelać.
Monter spuścił wzrok, po chwili jednak się
zerwał.
- Która godzina? Anders czeka na
przekazie areoskopowym! - krzyknął, podszedł do półki i zdjąć z niej grubą, skórzaną tekę. Wyciągnął z niej
przenośne lampowe liczydło marki "Łucznik". Wysunął z obudowy małą antenkę, naślinił palca i potarł. Wstukał coś na klawiaturze i rozległ się
sygnał oznajmujący nawiązanie połączenie z radiotelegrafem.
Na kineskopowym ekranie pojawił się niewyraźny obraz generała w jakimś
namiocie. Na początku zupełnie nieczytelny obraz robił się coraz bardziej wyraźny.
- Siemasz Władziu, jaka tam pogoda we
Włoszech? - zapytał Bór.- pływałeś już w morzu?
- No witam, witam - rozległ się głos z głośnika - Tu straszny skwar - mówił dalej Naczelny Wódz
- Szkopy robią grilla na górce, widzimy jak dymią i zaraz do nich
wpadniemy. A jak tam u was?
- U nas też pełno szkopów - błysnął
Antoni - Są hałaśliwi i napuszczają na nas nawet komary.
Obraz zatrzeszczał, a głośnik
zapiszczał i Łucznik znów nadawał bez zakłóceń.
- Na Goebbelsa jeszcze jakoś dało radę.
Dodrukowało się parę gazet Niemcom i był luz - Odezwał się
Władek i przybliżył do malutkiej lampy aeroskopowej nad kineskopem
- Szkoda że dinozaury wyginęły, bo byśmy je wytresowali coby żarły Niemców.
- Trudno, co zrobić - w głosie
Andersa pobrzmiewała wyrozumiałość - My z braku laku szkolimy
niedźwiedzia.
- My szkolimy gołębie do szmuglowania
granatów - Tadeusz wtrącił jakby dumny, chyba z powodu tego, że w końcu mógł się pochwalić
swoją byłą hodowlą.
- I jak wam idzie? - Zapytał Władysław
- Nasz niedźwiedź już chleje, a teraz uczymy go palić.
- My próbujemy tylko - zbagatelizował
temat młodszy z generałów, Antoś - rozerwało kilka gołębi,
połowa zaś spada zaraz po starcie i musimy szukać tych granatów w
malinowym chruśniaku. Zarzucamy temat, bo dział marketingu
spieprzył sprawę, a teraz umywa ręce.
- Nie dajcie się się zwieźć
potencjalnym, krótkoterminowym perspektywom finansowym, bo na
dłuższą metę prognozy nie są dobre. - Anders zniżył ton głosu
- Zagraniczne holdingi trawią ludzi jak wieloryby plankton. To już
niemieckie czołgi delikatniej się obchodzą z piaskiem pod
gąsienicami.- Naczelny wódz przerwał i poprawił kołnierz.
- Musicie kiedyś koniecznie skorzystać
z takiej wymiany zagranicznej, na której jestem. - powiedział-
Fenomenalna sprawa i.szkoda, że was tu nie ma - z Łucznikowskiego
głośnika marki "Radom" wydobył się czuły głos
generała.
- My za trzy miesiące planujemy
zrobienie jakiegoś flashmoba - Antoś jakby nagle przypomniał że
może się czymś w końcu pochwalić.
- O jak super! - podekscytowany generał
Anders zamachał pagonami - A co będziecie robić?
- Jeszcze nie wiemy - Powiedział srogo
Tadeusz, zły że Antek znowu go uprzedził z podzieleniem się
newsa. - Mamy tylko ustaloną godzinę, ale na pewno coś fajnego
wymyślimy - dodał szybko, wyjął z butonierki Obwoźny Aparat Komunikacyjny marki "Gruszka", pokręcił korbką, i na
malutkiej klawiaturce wystukał radiotelegram na swojej stronicy na biuletyn.pl. Treść była następująca: "1 sierpnia, godzina 17. Organizujemy flashmoba,
ktoś się pisze?".
(cdn)
(cdn)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz