Izotopy Plutonu
Chodzić tak codziennie z bombą atomową,
jak z sercem na dłoni, dasz wiarę że można?
I dźwigać ją po szkołach, łąkach. Do pracy.
Targać ze sobą całe życie. Znosząc to jakoś.
- Inni nie narzekali, a była jak znalazł
gdy zaszła potrzeba rozpierdolić to i owo -
Jednak może weźcie ją choć na moment?
Bym mógł chwile odetchnąć, sam już nie wiem.
Doskwiera nam brak sił do ciężaru głębin wyobraźni,
a tam najbardziej cierpienie nabiera cierpkości.
Dość narzekania, podmiot liryczny ciekaw jest,
czemu tylko tak stoisz i patrzysz? Fantazji brakło?
Może ma ktoś jeszcze zasugerować, co powinieneś
zrobić w swoim życiu, co naprawić, tego chcesz?
Bujaj się, niewiele ci powiem. Ja głowice nuklearną
noszę w myślach. Jej falą nieco ziemi można rozgarnąć
Dlatego łatwowierny właśnie bywam jak zbyt jasna cholera,
nie wyróżniając się jakoś specjalnie nazbyt z tłumów,
bo i nie chciałbym zawracać gitary swoją uwagą.
Póki nie gram jak z nut, mogę usiąść i dobrać słowa
przeciwko wam, wskutek dziwnego toku rozumowania,
jaki nie często toczy się w innych głowach.
Możemy się od siebie wzajemnie wiele nauczyć,
lecz tu kończy się grupa. "Bycie sobą" wiele zmienia.
Bywa że tłum się rozbestwia i ludzie wychodzą z siebie.
Wtedy siadam na dłużej, i łuskam słowa jak atomy.
Składam słów salwę tak, by nie dało się już lepiej,
i idę z nią w świat, tam gdzie coś właśnie pęka
zapadając się w coraz bardziej zwierzęcych odruchach.
Zasadniczo to lepiej więc jest być sobą,
bo można chodzić przez mury.
Tylko, że trzeba chodzić z bombą atomową,
i nie raz, nie dwa, narobić wichury.
Chodzić tak codziennie z bombą atomową,
jak z sercem na dłoni, dasz wiarę że można?
I dźwigać ją po szkołach, łąkach. Do pracy.
Targać ze sobą całe życie. Znosząc to jakoś.
- Inni nie narzekali, a była jak znalazł
gdy zaszła potrzeba rozpierdolić to i owo -
Jednak może weźcie ją choć na moment?
Bym mógł chwile odetchnąć, sam już nie wiem.
Doskwiera nam brak sił do ciężaru głębin wyobraźni,
a tam najbardziej cierpienie nabiera cierpkości.
Dość narzekania, podmiot liryczny ciekaw jest,
czemu tylko tak stoisz i patrzysz? Fantazji brakło?
Może ma ktoś jeszcze zasugerować, co powinieneś
zrobić w swoim życiu, co naprawić, tego chcesz?
Bujaj się, niewiele ci powiem. Ja głowice nuklearną
noszę w myślach. Jej falą nieco ziemi można rozgarnąć
Dlatego łatwowierny właśnie bywam jak zbyt jasna cholera,
nie wyróżniając się jakoś specjalnie nazbyt z tłumów,
bo i nie chciałbym zawracać gitary swoją uwagą.
Póki nie gram jak z nut, mogę usiąść i dobrać słowa
przeciwko wam, wskutek dziwnego toku rozumowania,
jaki nie często toczy się w innych głowach.
Możemy się od siebie wzajemnie wiele nauczyć,
lecz tu kończy się grupa. "Bycie sobą" wiele zmienia.
Bywa że tłum się rozbestwia i ludzie wychodzą z siebie.
Wtedy siadam na dłużej, i łuskam słowa jak atomy.
Składam słów salwę tak, by nie dało się już lepiej,
i idę z nią w świat, tam gdzie coś właśnie pęka
zapadając się w coraz bardziej zwierzęcych odruchach.
Zasadniczo to lepiej więc jest być sobą,
bo można chodzić przez mury.
Tylko, że trzeba chodzić z bombą atomową,
i nie raz, nie dwa, narobić wichury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz